Druga planszka w grze Osadnicy: Wykreślane Imperium (ang. Imperial Settlers: Roll&Write) przynosi sporo zmian w porównaniu do pierwszej. Niemal wszystkie nowe budynki wydają się wartościowe i trzeba uważać, aby wybrać na niej odpowiednią strategię. W trakcie pierwszych gier ciężko było mi nie zbudować pierwszego z nich (Puszcza, ang. „Primeval Forest”), który produkował drewno. Jak się jednak okazało to kombinacja Komitetu powitalnego (ang. „Welcome Party”) oraz Mrocznej Kaplicy (ang. „Dark Chapel”) okazała się najefektywniejsza.
Trzeba jednak pamiętać, żeby to Komitet powitalny był naszym pierwszym skonstruowanym budynkiem. Dopiero mając dostęp do dodatkowych zasobów możemy sobie pozwolić na pozbycie się jednej z ich kości aby zyskać robotników – taki jest efekt Mrocznej Kaplicy. Jak zwykle, trzeba grać zgodnie z tym jakie żetony przysług wylosowaliśmy. W poniższym klipie był to m. in. Sojusznik oraz Wydajność (ang. odpowiednio „Ally” oraz „Yield”), które stanowią chyba najlepiej sprawującą się parę w kilku pierwszych wioskach. Nie znaczy to, że dysponując innymi nie można osiągnąć dobrego wyniku, ale polega się wówczas nieco bardziej na szczęściu w rzutach pozostałymi kośćmi.
Oczywiście da się wykręcić lepszy wynik i rekordy w tej wiosce zahaczają o 100 punktów. Podejrzewam, że nie używa się wówczas planów innych budynków niż tego bezpośrednio punktującego. Tak czy inaczej, stosując strategię przedstawioną powyżej powinno się udać regularnie osiągać pułap 80 punktów.
Uwielbiam gry planszowe, ale niestety nie zawsze mam czas oraz towarzystwo aby je wyciągnąć i zagrać. Niekiedy z pomocą przychodzą planszówki przeniesione na urządzenia mobilne. Od razu muszę przyznać, że mam z nimi problem bo w żaden z cięższych tytułów nie udało mi się zagrać do końca – nudzą mnie, nie sprawiają frajdy (chwalebnym wyjątkiem jest Zimna Wojna, ale tę grę po prostu uwielbiam). Jest jednak pewna nisza w której elektroniczne adaptacje gier analogowych sprawdzają się wyśmienicie.
Chodzi o w miarę szybkie gry, w których jest sporo żmudnych i często powtarzających się czynności. Przykładowo, nigdy w życiu nie zagrałbym w planszową wersję gry Onirim, ale jej elektroniczna wersja była hitem zeszłorocznych wakacji. Drugą kategorią są gry kościane, w których ich przerzucanie jest do bólu częste, ale nie stanowiące o sile danej gry. „Rzuć na tacę” znam w wersji Ganz Schon Clever na telefon i rozegrałem w nią kilkaset partii. Jest jeszcze sporo takich tytułów, ale w tym poście chciałbym poruszyć jeden konkretny.
Uwielbiam grę Ignacego Trzewiczka Osadnicy: Narodziny Imperium. Z drugiej strony uważam, że Królestwa Północy są lepsze, ale teraz nie o tym. Kiedy w zeszłym roku Portal Games wydał wersję Roll&Write Osadników i nazwał ją żartobliwie „Wykreślane Imperium” wiedziałem, że muszę w nią zagrać i tak też się stało. Po kilku partiach z przyszłą narzeczoną sięgnęliśmy po zasoby z oryginalnych Osadników, bo pilnowanie tego kto co wydał było kłopotliwe. Rozgrywka była ok, ale ostatecznie zabrakło nam dynamiki i jakiejś łatwości rozgrywki. To wtedy zauważyłem, że Osadnicy: Wykreślane Imperium jest wręcz idealnym kandydatem do przeniesienia na urządzenia elektroniczne.
Jak pomyślałem tak zrobiłem i w poprzednie wakacje rozegrałem kilkadziesiąt partii w Wykreślane Imperium korzystając z mojej, brzydko wyglądającej ale dobrze działającej, aplikacji. Szkopuł tkwił w tym, że nie chciało mi się tworzyć dodatkowych wiosek więc grałem zawsze przy pomocy pierwszej. Jedynej którą wtedy zaimplementowałem.
Kolejna myśl zaświtała mi w głowie jesienią. Skoro nawet ja byłem w stanie, czysto hobbistycznie, zrobić sobie taką aplikację i był to dla mnie strzał w dziesiątkę to tym bardziej Portal powinien był się tym zainteresować. Bardzo się ucieszyłem kiedy w trakcie zeszłorocznego Essen udało mi się wyciągnąć nieoficjalną informację (ach, co te ciastka czynią…) o tym, że istotnie są prowadzone prace nad taką aplikacją! Cóż, pozostało tylko czekać.
Można być krytycznym wobec faktu, że nie wszystko działało w tej aplikacji od razu tak jak powinno. Niemniej, stoję na stanowisku, że błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi i najważniejsze jest, że większość zgłoszonych problemów została szybko usunięta. Gigantycznym plusem aplikacji jest przystępność jej interfejsu i sposób w jaki zachęca do śrubowania kolejnych rekordów. W tym momencie zagrałem w nią grubo ponad 500 razy i wciąż nie mam jej dość! Jest to poniekąd zasługa dodawanych systematycznie planszy wiosek, których zabrakło w mojej implementacji z zeszłego roku. Całe szczęście, że Portal wziął sprawy w swoje ręce.
W związku z tym, że załoga tej firmy jest na wakacjach i w oczywisty sposób ograniczyła swoja działania w Internecie oraz w nawiązaniu do akcji #thankyousunday 😛 postanowiłem dodać coś od siebie. Nie poszło tak łatwo jak myślałem, że będzie, ale oto jest mój pierwszy klip z serii, w której pokazuję jak grać na poszczególnych planszkach w Wykreślanym Imperium tak, aby na każdej uzyskać tytuł Cesarza za zdobycia co najmniej 80 punktów:
Zapraszam do oglądania, like`owania i komentowania 🙂
Najpierw kilka faktów. Kafli specjalnych w podstawowej wersji Terraformacji Marsa jest około 10. Zależy jak liczyć. Czy biały żeton stolicy powinien się do nich zaliczyć? Nie jest koloru brązowego jak pozostałe, ale specjalny… jest. Daje to razem 11 różnych modeli. Tyleż okazji, żeby coś poszło nie tak i trzeba było wprowadzać poprawki do samych modeli. Kolejna sprawa to przygotowanie ich do druku, dobór ustawień, które powinny działać z każdym z nich. Wydruk tak stworzonych plików to kolejna sprawa, zadbanie o wypoziomowany stół drukarki, czystą dyszę, dobry stan filamentu… W zasadzie wciąż jestem zdziwiony, że to wszystko tak dobrze działa i da się uzyskać takie dokładności 🙂
Ten przydługawy wstęp służy wyjaśnieniu tego jaką ulgę i radość odczułem kiedy po oględzinach kolejnej partii modeli stwierdziłem, że tak, to jest to co chciałem uzyskać! Wymagało to sporo pracy i całość zajęła spory kawałek czasu.
Z doświadczenia wiem, że znalezienie konkretnego kafla wśród kilkudziesięciu innych może być kłopotliwe. Oczywiście o ile w przypadku oceanów, lasów czy miast to nie przeszkadza to kiedy chodzi o pojedynczy kafel specjalny sprawa nie jest tak prosta. Dlatego też od początku założyłem, że moje żetony powinny być poprawnie oznaczone po obydwu stronach. Wymagało to sporej ilości eksperymentów, ale efekt okazał się zadowalający. Wzory są sporych rozmiarów co wydatnie przyczynia się do tego, że są dobrze widoczne niezależnie od kąta padania światła.
Cieszy mnie jeszcze jedna rzecz. Tworząc komplet żetonów specjalnych zakończyłem prace nad skompletowanie kafli do pełnej gry Terraformacja Marsa (edycja Gra Roku) 🙂 Oczywiście wciąż sporo pracy przede mną. Nowy pomysł na kafle oceanów, kolejne wersje kafla miasta, bardziej rozbudowane kafle specjalne, które w dodatku mogą sprawiać lepsze wrażenie kiedy będą bardziej kolorowe… mógłbym jeszcze długo wymieniać. Nie zmienia to faktu, że zamknąłem pewien etap i jest to powód do radości 🙂
Jeżeli również chcielibyście zagrać z takimi lub podobnymi modelami to zapraszam na platformę Etsy do sklepu Graj z Giuseppe 3D:
Z wielką przyjemnością mam okazję ogłosić nawiązanie współpracy Graj z Giuseppe z Grand Prix Terraformacji Marsa, które od przeszło roku zajmuje się organizowaniem cyklicznych turniejów o zasięgu ogólnopolskim. Głównym wspierającym GP TM jest samo wydawnictwo Rebel, które jest polskim wydawcą Terraformacji Marsa. Graj z Giuseppe dołączy do tego doborowego grona w charakterze fundatora nagród dla zwycięzców poszczególnych turniejów oraz dla zwycięzców całego cyklu rozgrywek.
Grand Prix Terraformacji Marsa odbywa się raz na kwartał w Warszawie, a podsumowanie cyklu czterech turniejów wyłania ogólnopolskich zwycięzców, którzy reprezentują Polskę w rozgrywkach na arenie międzynarodowej. Grand Prix cieszy się stale rosnącą popularnością i z turnieju na turniej zwiększającą się liczbą uczestników.
Graj z Giuseppe jako zarządzający sklepem GrajZGiuseppe3D każdorazowo ufunduje komplet żetonów do Terraformacji Marsa w skład którego wejdą wszystkie znaczniki potrzebne do gry w Terraformacja Marsa (edycja Gra Roku). W skład zestawu wejdzie:
28 lasów (4 zestawy po 7)
20 miast (2 zestawy po 10)
9 oceanów
11 budynków specjalnych
Najbliższy turniej Grand Prix Terraformacji Marsa odbędzie się już za miesiąc, w niedzielę 23.02.2020. Uczestnictwo w Turnieju jest bezpłatne, wymagane jest jednak wcześniejsze zapisanie się na stronie GP TM. Zapisy zostaną otwarte 9.02.2020 – zapraszam serdecznie do wzięcia udziału! 🙂
Niedawno stworzyłem kafel oceanu do gry planszowej Terraformacja Marsa – byłem całkiem zadowolony z tego jak wyszedł… bo widziałem jaką drogę przeszedłem od pomysłu do realizacji, ile było różnych wersji tego modelu a potem ileż próbnych wydruków. Ba, sprawdził się świetnie wzbogacając nasze doznania z rozgrywki w Terraformację, która nie grzeszy do końca urodą. Jakkolwiek model faktycznie prezentuje się fajnie, spełnia swoją rolę i został za to doceniony to pojawiły się głosy mówiące o tym, że można byłoby coś zrobić z widocznymi na nim warstwami. Cóż, czytając te uwagi, skądinąd słuszne, myślałem, że przy zastosowanej technice produkcji kafla ciężko będzie to przeskoczyć.
Jednocześnie sam model 3D zastosowany w tym przypadku nie spotkał się z większymi zarzutami. Przeciwnie, był nawet chwalony za to, że lepiej oddaje powierzchnię oceanu i jest sporo lepszy w tworzeniu ogólnej atmosfery gry niż płaski, tekturowy kafel. Wiedziałem zatem, że jeżeli miałbym coś zmieniać, to nie w tym zakresie. Temat, jak się jednak okazało, nie był zamknięty…
Kiedy ostatnio zszokował Was czyiś pomysł, który okazał się genialnie prosty i genialnie rewolucyjny jednocześnie? Kiedy z zawstydzeniem zastanawialiście się dlaczego to nie Wy na niego wpadliście? Miałem taki moment tydzień temu, kiedy mój post na facebooku skomentował pan Tomek Łempicki, sugerując, aby… kafel wydrukować w pionie!
Mówiąc szczerze, gdybym wtedy nie siedział to usiadłbym z wrażenia. Po kilku chwilach szybkiej gonitwy myśli nie znalazłem niczego co mogłoby sprawić, że wydruk w tej nowej orientacji by nie wyszedł. Kafel jest sześciokątem foremnym, co w przypadku dobrze skalibrowanej drukarki nie powinno stanowić wyzwania przy druku. Dokładność na osiach x-y jest zadowalająca, pozwalając na odtworzenie małych detali powierzchni kafla. Płaszczyznę na której zmienność geometrii modelu była największa trzeba było przenieść tam, gdzie w większym stopniu jest się w stanie kontrolować niedokładności – czyli wzdłuż osi Z wydruku. Jak wyszło? W pierwszej próbie mającej pokazać, że teoria może stać się praktyką oczywiście musiały pojawić się niedociągnięcia – i były. Udało się jednak osiągnąć diametralną różnicę w jakości powierzchni wydrukowanego kafla.
Problemem była szerokość ścieżki jaką drukuje drukarka 3D, która tym razem była większa niż najpłytsze miejsce oceanu. W praktyce oznaczało to dziurę w wydrukowanym modelu – musiałem wrócić do projektu i go pogrubić – nie tyle, żeby różnica była zauważalna, ale na tyle, by drukarka była w stanie opanować sytuację. Po rozwiązaniu kilku kolejnych przeciwności udało mi się w końcu wydrukować kafle oceanu, które prezentują się spektakularnie!
Powierzchnia tych nowych kafli nabrała wyraźnego połysku, wręcz trudno jest im zrobić dobre zdjęcie, które ukazywałoby strukturę modelu, która przecież się nie zmieniła! Kiwając głową zmieniamy wzór refleksów światła na kaflu, sprawiając, że przypomina prawdziwą powierzchnię oceanu. Takiego efektu nie widziałem na żadnym kaflu drukowanym w żywicy czy też nią zalewanym!
Oczywiście zyskując coś przeważnie trzeba zgodzić się na kompromisy na innym polu. Aby osiągnąć tę jakość kafli zdecydowałem się wydrukować znacznie mniej warstw przez co zmniejszyła się tak waga elementów jak i ich wytrzymałość na ściskanie. W tej wersji nie wytrzymają one niestety uderzenia młotkiem… Mogą za to spadać ze stołu dowolną ilość razy – przetestowałem to póki co chyba wystarczającą ilość razy 😉 Kolejnym problemem jest utrata perfekcyjnej dokładności wzdłuż obrysu sześcianu. W pionowym druku część z boków jest drukowana w powietrzu co prowadzi niekiedy do delikatnych odchyleń od linii prostych – na szczęście są one niewielkie i nie przeszkadzają w rozgrywce. Ostatecznie, czy jesteście je w stanie zauważyć na tych zdjęciach? 😉
Oczywiście taki wygląd też ma swoje wady. Jestem przekonany, że sporej ilości osób nie przypadnie do gustu ta lśniąca powierzchnia… Cóż, ileż osób tyle gustów i nie da się zadowolić każdego. Mnie ten efekt się podoba i z chęcią będę grał tak jednym jak i drugim zestawem oceanów. Co się tyczy Was – skoro wytrwaliście do tego miejsca czytając ten post wydaje mi się, że jesteście zainteresowani tym jak prezentują się te kafle w stopniu podobnym do mojego.
Z pewnością moje przygody z modelem oceanu na tym się nie skończą – wiedząc, że tak proste pomysły mogą przynieść tak spektakularne efekty z pewnością postaram się myśleć w przyszłości nieco bardziej „outside the box”. Cóż, jedynie czas i inne priorytety są teraz przeszkodą w eksperymentowaniu… Mam już jednak co najmniej jeden projekt, który chciałbym wykonać i jeżeli rezultaty będą satysfakcjonujące to się nimi z pewnością pochwalę.
Jeżeli również chcielibyście zagrać z takimi lub podobnymi modelami to zapraszam na platformę Etsy do sklepu Graj z Giuseppe 3D:
To zależy z kim się gra. Ile osób tyle gustów, niekiedy nie uda się kogoś do nich przekonać i co więcej – nie warto robić tego na siłę. Prawdą jest też to, że różnych modeli 3D są tysiące, więc każdy powinien znaleźć coś w swoim stylu. Cóż, mam prościej, bo moje kafle do Terraformacji Marsa zrobiłem samemu i poprawiałem je dopóki mi się nie podobały…
To zależy od tego gdzie się gra. Przy konieczności wyjazdu łatwiej spakować pudełko z samą grą niż przewieźć dodatkowo komplet trójwymiarowych kafli. Z drugiej strony, posiadając wszystkie dodatki do Terraformacji czy planszetki graczy ciężko jest je upchnąć do zwykłego pudełka. A kafle da się spakować do dedykowanych pojemników, dzięki czemu szansa na to, że ucierpią w podróży będzie minimalna.
To zależy od tego od tego jak szybko się gra. Innymi słowy, czy jest czas zawiesić na modelach oko w oczekiwaniu na swoją kolej. Do gry turniejowej również jest to raczej niepotrzebny dodatek, ale całościowo to nieco jak szachy błyskawiczne. Nie każdy wielbiciel szachów będzie grał w tym trybie.
Nieco zależy od tego ile ma się miejsca na stole 😉 Można argumentować, że trójwymiarowe kafle zajmują więcej miejsca i ciężej się je przechowuje. Tak, chociaż istnieje przecież możliwość dokupienia na nie specjalnie dopasowanych organizerów. Ostatecznie jednak, konia z rzędem komuś kto stwierdzi, że standardowa rozgrywka Terraformacji, tym bardziej z dodatkami, nie wymaga sporego stołu.
Jakby nie było, w mojej opinii kafle dodają Terraformacji Marsa uroku i sprawiają, że obcowanie z nią jest po prostu przyjemniejsze 🙂 ja już odmawiam gry bez nich – plansza wygląda zdecydowanie lepiej, a same postępy w terraformowaniu są dużo bardziej widoczne 🙂 Aż szkoda, że ta gra nie była fundowana na Kickstarterze – może wówczas takie elementy pojawiłby się jako jeden ze stretch goali. Byłaby to podwójna korzyść, bo ta fenomenalna skądinąd gra zyskałaby na starcie dużo więcej wielbicieli.
Jeżeli również chcielibyście zagrać z takimi lub podobnymi modelami to zapraszam na platformę Etsy do sklepu Graj z Giuseppe:
Po pierwszych eksperymentach nad stworzeniem modelu oceanu do gry planszowej Terraformacja Marsa przyszedł czas na nieco bardziej ambitny projekt. Co prawda równocześnie zacząłem prace nad kaflami terenów zielonych – lasów, ale to miasto jako pierwsze osiągnęło stan, w którym zaczęło mi się podobać. Nie odbyło się bez sporej ilości powrotów do „deski kreślarskiej”, ale końcowy efekt prezentuje się całkiem okazale:
Jest to pierwszy z projektów, które doprowadziłem do stanu w którym zdecydowałem się na masowy druk. W przygotowaniu jest szereg kolejnych koncepcji, gdyż tak naprawdę każdy kogo pytałem miał swoje uwagi i preferowany wygląd. W pierwszej kolejności zdecydowałem się na prostotę i praktyczność projektu, co w gruncie rzeczy oznaczało, że kostka musiała być umieszczona centralnie i na podwyższeniu. Kafel musiał być łatwy w złapaniu, stąd pionowe kształty na dwóch przeciwległych bokach. Kształty geometryczne składające się na zarysy budynków mają przypominać proste konstrukcje, które inżynierowie mogliby bez komplikacji stawiać na Marsie. Zdaję sobie sprawę z tego, że z uwagi na zagrożenie promieniowaniem kosmicznym pierwsze miasta na Marsie znajdowałyby się pod powierzchnią, ale dla celów gry i tego pierwszego projektu pominąłem ten drobny szczegół…
Model wydrukowałem na drukarce 3D używając materiału PLA. Próbowałem eksperymentować z różną grubością pojedynczej warstwy i okazało się, że 0.2 milimetra spełniło swoją rolę. Widoczne warstwy na pochyłych powierzchniach jak i ścianach budynków w odpowiedni sposób przypominają piętra czy też tarasy, jakie mogłyby się znajdować w takich miejscach – co najważniejsze, skala jest zachowana. Do poziomych powierzchni budynków i ulic zastosowałem dodatkowe wygładzanie, które ładnie podkreśliło charakter całości.
Ja już zastąpiłem swoje wysłużone kafle miast wydrukowanymi w 3D żetonami. Satysfakcja jest podwójna, gdyż sam je zaprojektowałem oraz wytworzyłem. Nie mówiąc już o tym, że gra zyskała w oczach moich i znajomych, z którymi gramy – przyjemniej się na nią patrzy. Jeżeli chcielibyście zostać posiadaczami takich kafli zapraszam do kontaktu poprzez Etsy (link poniżej), bądź emailowo. Formularz można znaleźć w poście dotyczącym oceanów 🙂
PS. Spotkałem się z uwagami, że przechowywanie tych nierównych kafli jest niepraktyczne i niewygodne. Cóż, tak… ale na problemy są sposoby, jak się chce to się znajdzie rozwiązanie. Oto jedno z nich, pojemnik zaprojektowany przez użytkownika JimmerJammer, zamieszczony na portalu thingiverse pod nazwą Terraforming Mars Tile Storage (https://www.thingiverse.com/thing:2914016).
Grając w Terraformację Marsa niejednokrotnie dyskutowałem ze znajomymi na temat wyglądu tej gry. Większość naszych uwag kierowaliśmy w stronę kart i grafik się na nich znajdujących – nie są wzorem do naśladowania jeżeli chodzi o spójność, czasem trafią się lepszej czy gorszej jakości rendery, czasem zdjęcia. Rzadziej spotyka się narzekania na kafle, które wykłada się na główną planszę, jednak z pewnością uwaga graczy nie może ich ominąć.
Generalnie rzecz biorąc w samej grze to oczywiście nie przeszkadza. Ba, w Terraformacji Marsa, której esencja jest zawarta w kartach są to elementy nie mające bezpośredniego wpływu na rozgrywkę. Z drugiej jednak strony to gry figurkowe są przebojami Kickstartera w ostatnich latach. Dobrze wyglądające komponenty gry stanowią w tych przypadkach połowę sukcesu. Interakcja z elementami gry, które są po prostu ładne jest przyjemna i niejednokrotnie wpływa na chęć powrotu do danego tytułu.
Dlatego też po kilkunastu rozgrywkach w Terraformację stwierdziłem, że trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić to i owo. Na pierwszy ogień poszły zmodyfikowane kafle oceanów:
Po kilku próbach udało się osiągnąć powierzchnię elementu, która jest zbliżona do fal na oceanie. Proste kombinacje funkcji sinus i cosinus kompletnie nie zdały egzaminu, gdyż kafle wyglądały zbyt przewidywalnie. Dopiero dodanie losowego elementu dało spodziewany efekt. Wydruk pojedynczego elementu zajmuje kilkadziesiąt minut, zaś cały zestaw to już sprawa godzin a nie minut. W produkcji zestawów oceanów użyłem dwóch różnych kolorów filamentu. Pierwszy z nich to ciemnoniebieski, dający wrażenie głębi i potęgi oceanu:
Drugim użytym kolorem jest jasnoniebieski, który jest jednocześnie lekko przezroczysty. Efektem tego zabiegu jest wrażenie lekkiego rozmycia powierzchni kafla, co udanie symbolizuje zamęt panujący niekiedy na powierzchni oceanów:
Koniec końców pierwsze eksperymenty z nowymi kaflami do Terraformacji Marsa oceniam bardzo udanie. Jakkolwiek proste, spełniają swoją rolę doskonale. Wyróżniają się zdecydowanie spośród pozostałych kartonowych żetonów i stanowią niemałą atrakcję, na której można zawiesić oko w czasie dłuższej niż zwykle tury konkurenta 😉
W niedalekiej przyszłości można się spodziewać projektów pozostałych elementów występujących na planszy Terraformacji – lasów, budynków miast oraz budynków specjalnych!
W razie chęci dowiedzenia się więcej o kaflach bądź ich nabycia zapraszam do kontaktu:
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.