Uwielbiam gry planszowe, ale niestety nie zawsze mam czas oraz towarzystwo aby je wyciągnąć i zagrać. Niekiedy z pomocą przychodzą planszówki przeniesione na urządzenia mobilne. Od razu muszę przyznać, że mam z nimi problem bo w żaden z cięższych tytułów nie udało mi się zagrać do końca – nudzą mnie, nie sprawiają frajdy (chwalebnym wyjątkiem jest Zimna Wojna, ale tę grę po prostu uwielbiam). Jest jednak pewna nisza w której elektroniczne adaptacje gier analogowych sprawdzają się wyśmienicie.
Chodzi o w miarę szybkie gry, w których jest sporo żmudnych i często powtarzających się czynności. Przykładowo, nigdy w życiu nie zagrałbym w planszową wersję gry Onirim, ale jej elektroniczna wersja była hitem zeszłorocznych wakacji. Drugą kategorią są gry kościane, w których ich przerzucanie jest do bólu częste, ale nie stanowiące o sile danej gry. „Rzuć na tacę” znam w wersji Ganz Schon Clever na telefon i rozegrałem w nią kilkaset partii. Jest jeszcze sporo takich tytułów, ale w tym poście chciałbym poruszyć jeden konkretny.
Uwielbiam grę Ignacego Trzewiczka Osadnicy: Narodziny Imperium. Z drugiej strony uważam, że Królestwa Północy są lepsze, ale teraz nie o tym. Kiedy w zeszłym roku Portal Games wydał wersję Roll&Write Osadników i nazwał ją żartobliwie „Wykreślane Imperium” wiedziałem, że muszę w nią zagrać i tak też się stało. Po kilku partiach z przyszłą narzeczoną sięgnęliśmy po zasoby z oryginalnych Osadników, bo pilnowanie tego kto co wydał było kłopotliwe. Rozgrywka była ok, ale ostatecznie zabrakło nam dynamiki i jakiejś łatwości rozgrywki. To wtedy zauważyłem, że Osadnicy: Wykreślane Imperium jest wręcz idealnym kandydatem do przeniesienia na urządzenia elektroniczne.
Jak pomyślałem tak zrobiłem i w poprzednie wakacje rozegrałem kilkadziesiąt partii w Wykreślane Imperium korzystając z mojej, brzydko wyglądającej ale dobrze działającej, aplikacji. Szkopuł tkwił w tym, że nie chciało mi się tworzyć dodatkowych wiosek więc grałem zawsze przy pomocy pierwszej. Jedynej którą wtedy zaimplementowałem.
Kolejna myśl zaświtała mi w głowie jesienią. Skoro nawet ja byłem w stanie, czysto hobbistycznie, zrobić sobie taką aplikację i był to dla mnie strzał w dziesiątkę to tym bardziej Portal powinien był się tym zainteresować. Bardzo się ucieszyłem kiedy w trakcie zeszłorocznego Essen udało mi się wyciągnąć nieoficjalną informację (ach, co te ciastka czynią…) o tym, że istotnie są prowadzone prace nad taką aplikacją! Cóż, pozostało tylko czekać.
Można być krytycznym wobec faktu, że nie wszystko działało w tej aplikacji od razu tak jak powinno. Niemniej, stoję na stanowisku, że błędów nie popełnia tylko ten co nic nie robi i najważniejsze jest, że większość zgłoszonych problemów została szybko usunięta. Gigantycznym plusem aplikacji jest przystępność jej interfejsu i sposób w jaki zachęca do śrubowania kolejnych rekordów. W tym momencie zagrałem w nią grubo ponad 500 razy i wciąż nie mam jej dość! Jest to poniekąd zasługa dodawanych systematycznie planszy wiosek, których zabrakło w mojej implementacji z zeszłego roku. Całe szczęście, że Portal wziął sprawy w swoje ręce.
W związku z tym, że załoga tej firmy jest na wakacjach i w oczywisty sposób ograniczyła swoja działania w Internecie oraz w nawiązaniu do akcji #thankyousunday 😛 postanowiłem dodać coś od siebie. Nie poszło tak łatwo jak myślałem, że będzie, ale oto jest mój pierwszy klip z serii, w której pokazuję jak grać na poszczególnych planszkach w Wykreślanym Imperium tak, aby na każdej uzyskać tytuł Cesarza za zdobycia co najmniej 80 punktów:
Zapraszam do oglądania, like`owania i komentowania 🙂